W samo południe,
26 sierpnia na terenie dawnego pożarzyska pomiędzy Kuźnią Raciborską a
Solarnią odbyły się uroczystości upamiętniające mł. kpt. Andrzeja
Kaczynę (PSP Racibórz) i dh. Andrzeja Malinowksiego (OSP Kłodnica) -
strażaków, którzy zginęli w pierwszych godzinach wielkiego pożaru lasu z
1992 r.
Przybyłych przywitał komendant powiatowy Państwowej
Straży Pożarnej w Raciborzu mł. bryg. mgr inż. Jarosław Ceglarek. -
Dzisiaj jest 26 sierpnia 2019 r. Już po raz 27. spotykamy się, by uczcić
pamięć strażaków, którzy zginęli w jednym z największych pożarów lasów
po II wojnie światowej - mł. kpt. Andrzej Kaczyna i dh Andrzej
Malinowski. Zostawili to, co najcenniejsze w imię dobra w imię
Rzeczypospolitej Polskiej. Wasza obecność jest dowodem na to, że
zasługują na tę pamięć. - powiedział na wstępie szef raciborskiej
komendy. A w uroczystościach udział wzięli:
- śląski komendant wojewódzki PSP w Katowicach nadbryg. Jacek Kleszczewski;
- zastępca opolskiego komendanta wojewódzkiego PSP w Opolu st. bryg. mgr inż. Arkadiusz Kuśmierski;
- wicestarosta powiatu raciborskiego Marek Kurpis wraz z pracownikami zarządzania kryzysowego;
- wiceburmistrz Kuźni Raciborskiej Sylwia Brzezicka-Tesarczyk wraz z pracownikami;
- przewodniczący Rady Miejskiej w Kuźni Raciborskiej Radosław Kasprzyk;
- dyrektor MOKSiR Anna Kijek;
- leśnicy Nadleśnictwa Rudy Raciborskie z nadleśniczym Robertem Pabianem na czele;
- kapelani powiatów raciborskiego i kędzierzyńskiego: ks. o. Marceli Dębski i ks. Rudolf Golec;
- przedstawiciel biura ministra Michała Wosia Szymon Klimczak;
- obecni i byli komendanci i funkcjonariusze PSP w Raciborzu i Kędzierzynie-Koźlu;
- druhny i druhowie z OSP w gminie Kuźnia Raciborska.
- Patrząc w górę,
można powiedzieć, że dziś jest taki wymowny dzień. Warunki pogodowe są
dosyć podobne do tych, które spotkały naszych bliskich - powiedział do
zgromadzonych nadbryg.
Jacek Kleszczewski, który podziękował wszystkim uczestnikom za pamięć o
dramacie sprzed 27 lat. W trakcie swojego wystąpienia śląski komendant
wojewódzki podkreślił, że hołd składany jest wspólnie - i przez
starszych strażaków, a także przez młodzież, która - jak wyraził
nadzieję - zawsze w tym dniu i o tej godzinie tutaj będzie, aby oddać
cześć tym, którzy złożyli to, co najcenniejsze: życie.
W dalszej części szef śląskich strażaków złożył
również podziękowania na ręce samorządowców i tych, którzy angażują się w
raciborski memoriał strażacki. - To dowód na to, że pamiętamy o naszych
kolegach nie tylko smucąc się nad tym, że ponieśli tę ofiarę, ale
wyciągamy też wnioski na przyszłość, że w chwilach zagrożenia się
łączymy i jesteśmy razem wówczas, kiedy potrzebna jest pomoc, kiedy jest
potrzeba ratowania tego, co jest wspólne. Las jest naszą wspólnotą - to
leśnicy na pewno wiedzą najlepiej, jak trudno jest go pielęgnować, jak
trudno go odtworzyć.
- My, strażacy, razem z druhami stoimy ramię w
ramię z leśnikami po to, żeby ten las żył jak najdłużej, do momentu,
kiedy normalna plantacja pozwala na ścięcie go i posadzenie nowego. Żeby
tego nie robił pożar. Natomiast wspomnienie o naszych dwóch druhach
daje też refleksję, że mimo usilnych starań, żeby było jak
najbezpieczniej, przed naturą musimy mieć pokorę. Gdyby dało się
wszystko przewidzieć, pewnie nie byłoby tych ofiar. Myślę, że te miejsca
powinny być wspomnieniem, żebyśmy mieli świadomość, że nie wszystko od
nas zależy, żebyśmy mogli się jak najlepiej przygotowywać na to, co
nieoczekiwane - zakończył wystąpienie komendant Kleszczewski.
Kolejnym punktem obchodów 27. rocznicy wybuchu
pożaru była modlitwa kapelanów i pobłogosławienie kwiaty oraz znicze,
które następnie delegacje złożyły pod krzyżem upamiętniającym tragedię z
1992 r., a także na symbolicznych mogiłach poległych strażaków.
Tekst/ foto: Bartosz Kozina